LUDOWY KLUB SPORTOWY W HŁUDNIE - strona nieoficjalna

Nasi wczoraj rozegrali mecz z Wróblikiem, wynik mógłby wskazywać na to, że było łatwo i przyjemnie, niestety rzeczywistość była zgoła odmienna.

Ekipa w obliczu narastających problemów kadrowych, na stadion w Milczy wybrała się zaledwie w 14 osobowej kadrze, ale nawet to, nie tłumaczy tak beznadziejnej gry do przerwy! Tłumaczy to z pewnością nędzna frekwencja na treningach, która szybciej niż niektórzy myślą, wykluczy nas z marzeń o awansie! Panowie, bez jaj! 4 osoby na wtorkowym i 7 na piątkowym treningu - a potem ciągle ręka w górze w geście przeprosin do kolegów, bądź pretensje do całego świata! Albo walczymy o awans i jest przyzwoita frekwencja na treningach, albo sobie bimbamy w C klasie, do końca życia i jeden dzień dłużej - zdecydujcie się, póki jeszcze nie jest za późno!

Sam mecz? Powiem tak: Nic nie ujmując naszemu rywalowi, do przerwy powinien dostać piątaka i po sprawie. Przeciwnik nie grał nic! Lepiej prezentowała się chociażby drużyna z Dydni, tylko jest jeden szkopuł, Hłudno grało jeszcze gorzej niż gospodarze! Zero przyjęcia, zero rozegrania, tylko laga w przód! Na "efekt" nie trzeba było długo czekać, rzut wolny, ładny strzał i Mateusz Serwatka musi wyjmować piłkę z siatki! Kompromitacja wisi w powietrzu! Na szczęście sygnał do ataku jeszcze przed przerwą dał Łukasz Pudło, który w pojedynkę przeszedł pół boiska i wyrównał stan rzeczy. 

Nie wiem co trener Józef Janicki, powiedział swoim podopiecznym podczas kwadransa odpoczynku, ale poskutkowało! 

Na drugą część wczorajszego widowiska, wychodzi zupełnie odmieniona ekipa Hłudna. Nareszcie widzimy jakieś panowanie nad futbolówką i co ważniejsze, akcje rozgrywane ziemią! Skutki tego, są bardzo szybko widoczne, gdyż w przeciągu 20 minut zdobywamy 3 gole!
Ponownie w roli głównej występuje, obecnie nasz najlepszy snajper - Łukasz Pudło, który mimo, iż znalazł się w dogodnej sytuacji strzeleckiej, wypatrzył jeszcze lepiej ustawionego Patryka Górniaka dopełniającego jedynie formalności.
Po chwili podwyższamy prowadzenie, trzeba przyznać genialna asysta Romka Szpiecha do wspominanego już Łukasza Pudło, pewnie kończącego sytuację sam na sam.
A na sam koniec 20 minutowej kanonady, Patryk Górniak wykorzystuje doskonałą wrzutkę Sylwka Szpiecha, i nieco przy pomocy kiepskiej interwencji bramkarza miejscowych po raz 4 pakuję piłkę do siatki Iskry!
Wynik w samej końcówce spotkania, zamknął aktywny Marek Bołoz, pakując głową balonik z bliskiej odległości po kolejnej doskonałej akcji Romka Gładysza!

Z doskonałej strony pokazali się działacze Wróblika, pomagając w opatrywaniu Romana Gładysza, który podczas jednego ze starć z graczem rywali, doznał urazu, rozcięcia łuku brwiowego. Życzymy mu szybkiego powrotu do zdrowia!
Z karygodnej natomiast "kibice" Iskry, wyzywający nie tylko naszą miejscowość i zawodników, ale także dobrze prowadzącą zawody trójkę sędziowską! 

Podsumowując: W drugiej połowie byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym, pytanie tylko dlaczego tak nie graliśmy w pierwszych 45 minutach? Wszystko sprowadza się do treningu, ich brak sprawia, tak straszne wahania formy, widzieliśmy je na początku sezonu: 6-0 z Trześniowem, a dwa dni później 0-1 ze Wzdowem. Potem było po 15 osób na treningach i zaczęły się wyniki. Niestety kilka wygranych meczów i już nie którzy sobie gwiżdżą na sprawę! Panowie obudźcie się, jest realna szansa na serie B, ale trzeba trenować!

• Komentarzy [0]
• czytano: [754]
• DO